Słowo wstępne.
Fresh Site Bonus jest to mityczny algorytm Google, który na 2-3 tygodnie podwyższa pozycję świeżej strony w wynikach wyszukiwania. Dzieje się tak dlatego,
iż Google w ten sposób promuje nowe strony. Dlatego tak robi, gdyż w przeciwnym
wypadku strona na odległej pozycji nie miała by szans wskoczyć wyżej. Wyobraźcie sobie bowiem nową stronę, która ląduje na xxxxxxx stronie w wynikach wyszukiwania. Przecież taka strona jest niewidoczna i nikt na nią nie wejdzie... Na marginesie
to właśnie dlatego powstały katalogi, które korzystając ze znanego algorytmu Google dotyczącego ilości linków przychodzących podnoszą sztucznie ranking wyników wyszukiwaniaw w wyszukiwarkach. Myślę, że powstanie serwisów Web 2.0, w których
faktycznie nowa zawartość jest mocniej promowana przyczynił się do wzrostu wiary
w Fresh Site Bonus.
Wyszukiwarka - domyślnie słowo to oznacza skomplikowany program bazujący na algorytmie i mający za zadanie pokierowania użytkownika Internetu na właściwą stronę. W Polsce dominującą wyszukiwarką jest Google. Jego dominacja jest tak silna, iż właściwie jedynie Onet jest przez niektórych brany pod uwagę jako alternatywna wyszukiwarka, wyszukiwarka która ma zaledwie 5% rynku. Dlatego czasem zdarza mi się napisać wyszukiwarka mając w domyśle Google, o czym należy pamiętać, gdy ja zapomnę :)
SERP - Search engines results position, czyli nic innego jak pozycja w wynikach wyszukiwania.
BlackHat - techniki promowania stron w Internecie nierekomendowane przez Google i niebezpieczne ze względu na kary, jakie są za nie przyznawane. Polska to kraj specjalizujący się w tym rodzaju SEO. Wśród technik black hat znane są między innymi katalogi, qlweby i inne strony mające tysiące lub nawet miliony podstron, które w ten sposób oszukują algorytm Google, iż temu się wydaje, że ma do czynienia z wiarygodnymi i dobrze prosperującymi stronami, przez co mają wyższy SERP.
Fabryka spamu.
Czytając anglojęzyczne blogi nie znalazłem wzmianki o FSB. Toteż zbulwersowałem się mocno, gdy na jakiejś polskiej stronie (zresztą niezbyt ładnie nazwanej) znalazłem artykuł: Mit “Fresh Site Bonus” . Autor strony od początku wydał mi się być spamerem, jako że jego
wiedza była rozległą a strona traktowała o śmiecionośnym spamie (wręcz jej nazwa sugeruje, iz oni
ten spam produkują). Tak więc na początek zażyczyłem sobie, żeby Google potraktowało
tę stronę jako śmieciowisko i rzuciło na jakiś Black List. Z ciekawości jednak chcąc
się upewnić, iż FSB rzeczywiście istnieje (a co taka głupia strona ma do gadania -
ja czytam PiO) - sprawdziłem w angielskim Google. Jak widać zaledwie jedna witryna po angielsku na pierwszej stronie SERP ma frazę FSB! Czy Anglicy i Amerykanie nie dośwadczyli Fresh Site Bonus?? Przecież nazwa jest jakby wymysłem obcojęzycznego człowieka! Suegruje więc, iż taki algorytm powinien być solidnie opisany na zagranicznych stronach. Tymczasem więcej materiałów o nim znajdziemy na stronach w języku polskim.
Z czym Google kojarzy Polskę?
Z sukkursem dość niespodziewanie i o raz kolejny przychodzi Fabryka Spamu. Na stronie
znalazłem taki artykuł. Przeczytamy w nim, że Polska jest krajem mającym najwięcej zarejestrowanych
domen narodowych. Jeśli poczytamy artykuł uważnie dowiemy się dlaczego. Ja podam
dlaczego, bo może niektórzy mi uwierzę i bez czyrania. Otóż jesteśmy specjalistami
w Black Hat, lub inaczej krajem liderującym w ilości produkowanego w świecie spamu!
Polska jest jednym z niewielu krajów jeśli nie jedynym, w języku którego ukazał się artykuł dotyczący SEO na oficjalnym blogu Google. Jako ciekawostkę podam, że pod względem zarejestrowanych domen narazie przeganiamy nawet Chinczyków, których jest 5 miliardów! Praktycznie rzecz biorąc na jednego Polaka w chwili obecnej przypada około 40 podstron! Co więcej pod względem ilości zarejestrowanych domen Polacy wyprzedzają nie tylko inne kraje ale... TLD .pl to trzecia najpopularniejsza końcówka w światowym Internecie! Jedynie domeny zakończone na .com i .net są liczniejsze!
Mój research
Niedawno moja strona gwałtownie spadła w Google. Praktycznie na wszystkie frazy poleciała w dół. Co ciekawe te wszystkie spamerskie katalogi się ostały. Jaki z tego wniosek? Dostałem karę od Google. A za co? Za duplicate content (reklama w katalogach często była identyczna i praktycznie pokrywała się z tym co było napisane na stronie głównej).
To wszystko doprowadziło mnie do jednego jedynego wniosku. Frash Site Bonus
w rzeczywistości powinien się nazywać Spam Site Punishment (SSP). Kurka, przecież
wysoki wynik witryny na początku wynika z jej naturalnego umiejscowienia przez Google, które odbywa się automatycznie dzięki skomplikowanym algorytmom! Mamy więc wyjasnienie!
Dodatkowo wydaje mi się, iż tak naprawdę algorytm Google walki ze spamem nie jest nadzwyczaj mocno rozwinięty. Pewna luka w nim isteniejąca pozwala stroną fabrykującym spam po jakimś czasie odbić się z dna. Dowodem tego jest ciągłe przeświadczenie pozycjonerów w Polsce, iż efekt FSB rzeczywiście istnieje. W istocie istnieje, lecz działa na innej zasadzie. Przekonałem się o tym dziś sprawdzając dwa mirrory mojej strony www:
Site
Mirror#1
Mirror#2
Jak się okazało strona naturalna, nielinkowana nie doświadczyła spadku w wyszukiwarce.
Teraz idąc za radą spamerów z PiO będę dodawać 2 katalogi dziennie dla Site. Zobaczymy czy strona nadal będzie spadać czy nadejdzie wkońcu oczekiwany i znany polskim expertom od black hatu moment, w którym strona przegoni katalogi w SERPie Google. Oby tak było.
Tymczasem!
Kontynuacja tutaj.
0 komentarze