Title - najważniejszy znacznik pod kontem optymizacji. Zostało dowiedzione, że jego wpływ na pozycję strony w wynikach wyszukiwania jest relatywnie wysoki. Title należy wstawić w sekcji nagłówka Head strony. Title jest wyświetalny na górnym pasku przeglądarki oraz na zakładkach w przeglądarce. Jego odpowiednie dobranie podnosi nie tylko pozycję, ale wpływa na liczbę wejść z wyszukiwarki a także usability. Maksymalnie w znaczniku title można zmieścić 70 znaków.
Meta Description to jedyny ze znaczników, który posiada jakiekolwiek znaczenie w wynikach wyszukiwania Google. Wiele wyszukiwarek, w tym Google używa tego tekstu jako opisu strony w wynikach wyszukiwania. Nie znaczenia pod kontem pozycjonowania, może mieć za to wpływ na wejścia z wyszukiwarki. Wyszukiwarka zaindelsuje tylko 155 znaków.
Meta Keywords - Znacznik, którego wpływ na pozycję w wynikach wyszukiwania był niegdyś bardzo wysoki. Wykorzystywali to ówcześni pozycjonerzy, którzy spamując Meta Keywords frazami typu sex, viagra, itp. wypływali na wysokie pozycje pod te frazy, mimo, iż content strony często był zupełnie inny. Obecnie jego wartość jest znikoma. Używa go tylko jedna znacząca wyszukiwarka. Mimo wszystko nadal warto go stosować, gdyż wśród katalogów rozpowszechnione jest pobieranie słów kluczowych z tego znacznika, co z kolei przyśpiesza indeksację wpisów.
Nagłówki - Bardzo ważna część optimizacji. Nagłówki podzielone są według istotności. Warto tak zbudować stronę, by występowały na niej trzy najmocniejsze nagłówki: h1, h2 i h3. Pozostałem trzy nagłówki, czyli h4, h5, h6 mają już znacznie mniejsze znaczenie i ich moc porównuje się do mocy pogrubionego tekstu.
Pogrubiony tekst oznacza, iż coś jest dla nas wyjątkowo ważne. Skoro tak, Google daje za to bardzo niewielką premię. Nie warto jednak pisać całego tekstu pogrubionego. Google nie jest tak głupie, nie da się na to nabrać. Do pogrubienia tekstu używa się znaczników B oraz STRONG (oba mają identyczną moc).
Domena oraz struktura URL mają bardzo duży wpływ na pozycję strony w wynikach wyszukiwania. Moc słowa kluczowego w domenie porównuje się z mocą Title oraz H1, czyli jest bardzo duża. W adresie strony należy unikać dziwnych znaków, takich jak #$&? itd. Mogę one wpłynąć na szybkość indeksacji strony lub nawet ją uniemożliwić.
Właściwość alt obrazka to jeden z mniej docenianych obecnie znaczników SEO. Tymczasem ma on duże znaczenie pod kontem optymizacji. Przypuszcza się, iż to właśnie na podstawie popwiązania pomiędzy img alt i samą stroną Google ustawia pozycję w wynikach wyszukiwania obrazków. Poza tym znacznik ten jest standardem W3C a jego pominięcia oznacza błąd walidacji!
rel="nofollow" - znacznik, który jeszcze do niedawna dawał webmasterom ogromną moc w kierowaniu przepływem strumienia PageRank. Link opatrzony tym znacznikiem oznaczał, iż Google ma go nie brać pod uwagę przy ustalaniu wartości PR. Obecnie algorytm ten uległ zmianie i jego stosowanie przynosi znacznie mniejszą korzyść. Jeśli nie chcemy komuś przekazywać mocy to po prostu nie linkujmy do niego. Jeśli już musimy, to decyzja czy wstawić nofollow powinna być przemyślana. Jeśli link dotyczy strony niekonkurencyjnej to znacznik nofollow można sobie darować.
O czym jeszcze należy pamiętać podczas optymizacji strony?
Kiedyś strony www.przyklad.pl i przyklad.pl były dwiema różnymi stronami. Obecnie tak nie jest, ale pewne wskazówki świadczą o tym, że Google nadal nie potrafi zliczać tych stron jako jednej strony i zamiast tego traktuje je jako dwie oddzielne. Lekarstwem na tę paranoję jest przekierowanie 301 np. z adresu bez www na adres z www. To, który jest lepszy jest przedmiotem dyskusyjnym i ciężko jest wydać jednoznaczny osąd.
Sitemap.xml to mapa strony dostarczona w języku semantycznym, który jest preferowanym przez wyszukiwarki. Warto się zapoznać i zaprzyjaźnić z sitemapą. Wyszukiwarki posiadają specjalne strony, w których możemy zgłosić sitemapę, która ułatwi robotom przeszukanie witryny, a co za tym idzie przyspieszy indeksowanie. Ponadto o każdej zmianie możemy powiadomić wyszukiwarkę pingując do jej odpowiedniej strony.
Dobranie odpowiedniego anchor tekstu do wewnętrznych linków również może być przydatne. Przykładowo, jeśli mamy dobrze wypozycjonowaną stronę główną, to PR z niej możemy odpowiednio redystrybuować na inne strony poprzez wstawienie odpowiednich anchor tekstów. To z kolei prowadzi do wzmocnienia tej podstrony.
rel="canonical" jest znacznkiem używanym w przypadku, gdy mamy dwie takie same strony, co jest dość często sytuacją w sklepach internetowych, oraz innych miejscach, gdzie używamy otagowania. rel="canonical" wskazuje na oryginalną stronę, dzięki czemu nie popadamy w Duplicate Content.
Ostatnią ważną rzeczą jest nie poprzestawanie na nauce i zdobywanie nowej wiedzy. Próżność ludzka jest ogromna niczym kosmos. Nawet jeśli ktoś wie coś ciekawego, to dla głupiej sławy podzieli się tym z całym światem za darmo...
Jeśli chcesz poczytać więcej na ten temat to zapraszam na stronę: http://www.seoconsultants.com. Możesz też od razu przejść do http://www.seoconsultants.com/html4/elements/ ,która jest znakomitym źródłem informacji na temat semantyczności, HTML i SEO. Warto też będzie zapoznać się ze wskazówkami dotyczącymi jakości stron od samego konsorcjum W3C.
Niniejszy temat porusza zastosowanie czcionek na stronach WWW. Uwzględniam w nim wsparcie przez systemy operacyjne, przeglądarki oraz omawiam ich zastosowanie.
Ogólnie czcionki dzielą się na dwa typu: szeryfowe i bezszeryfowe. Dodatkowo możemy wyróżnić czcionki monospace oraz cursive. Czcionki szeryfowe posiadają tzw. ogonki, podczas, gdy w czcionkach bezszeryfowych brak ogonków. Nie, nie chodzi o polskie znaki. Chodzi o... W zasadzie opisuje się to w ten sposób: W dawnych czasach ludzie pisali różnymi farbkami i używali do tego pędzla, patyczka, itp. Farba ma tę właściwość, że się ciągnie, więc jak pisali i odrywali pędzelek bądź patyczek od płótna, ściany czy kamienia, to tworzył się ogonek - bo farba się ciągła. Tak wygląda historia kroju czcionki szeryfowej. Jest ona uznawana za łatwiejszą do czytania na papierze, ale w przypadku komputera jest odwrotnie i wynikia to z ograniczonej ilości pikseli na punkt. Dlatego też na komputerze czcionki szeryfowej używa się tylko dla nagłówków i ewentualnie dla wyróżnienia czegoś. Dla reszty stosuje się czcionki bezszeryfowe lub monospace. Czcionki monospace posiadają duże spacje pomiędzy literkami i właściwie nie wiem po co.
Jak już wspomniałem na stronie WWW należy stosować głównie krój bezszeryfowy. Jednakże z tym wiąże się jeszcze jeden problem. Chodzi o wsparcie. Jest wiele systemów operacyjnych (Windows, Mac, OS-y) i każdy z nich posiada swój własny zestaw czcionek. Dodatkowo mamy różne przeglądarki. W efekcie nie wiadomo, czy ktoś, kto ogląda naszą stronę na innym komputerze widzi taką samą stronę. Dlatego powstało zestawienie bezpiecznych czcionek webowych, a ang. zwanych Web Safe Fonts. Najbezpieczniejszymi czcionkami są niestety tylko trzy czcionki: Arial (bezszeryfowa), Georgia (szeryfowa), Verdana (bezszeryfowa) i Courier New (monospace). W zasadzie identycznych czcionek jest więcej, ale różnią się one nazwą, co częściowo je dyskwalifikuje jako bezpieczne. Więcej na ten temat piszą na stronie http://www.ampsoft.net/webdesign-l/WindowsMacFonts.html
Jeśli jednak jakaś czcionka wyjątkowo się nam spodobała, to dzięki właściwościom HTML-a, w pliku CSS możemy określić priorytety dla czcionek. Przykładowo, jeśli nam się podoba Helvetica, ale w Windowsie nazywa się ona Trebuchet MS, to dzięki odpowiedniemu zapisowi możemy ustawić ten samym wygląd zarówno w Windowsie jak i w Macu.
I na koniec najlepszy z bajerów. Dzięki metodzie @font-face możemy zaimportować sobie dowolną, wybraną czcionkę. Niestety, ale nie wszystkie przeglądarki wspierają tę funkcję. Obowiązuje więc zasada z poprzedniego aragrafu, czyli tworzymy sobie priorytetowo hierarchię pożądanych czcionek. Jeśli system nie znajdzie pierwszej to poszuka drugiej. I tak dalej. Całkiem dobra lista polskich czcionek do importu znajduje się na stronie http://czcionki.skryptoteka.pl/czcionki,polish,,1.htm Niestety, Internet Explorer po raz kolejny posiada odmienne standardy. Więcej na temat zastosowania bezpiecznych czcionek na stronach WWW znajdziecie na http://en.wikipedia.org/wiki/Web-safe_fonts
Jeśli w przeglądarce wpiszesz adres nieistniejącej strony wówczas automatycznie zostanie Tobie przedstawiona strona błędu 404. Przykładowo strona http://madein3w.blogspot.com/sfsgfdg zwraca taki błąd. Analizując tę stronę znajdziemy tam link prowadzący do strony głównej bloga. Czy zawsze tak jest? Sprawdźmy np. Onet: http://www.onet.pl/dasg Tu już jest gorzej. Otrzymujemy jedynie komunikat o kodzie błędu i o przyczynie - strona nie istnieje. W tym wypadku jest ona napisana po angielsku, co przypadkowemu userowi wcale nie pomaga. Jeśli nie zna angielskiego albo języka HTTP to wówczas pozostaje bez odpowiedzi dlaczego strona nie istnieje.
Dlaczego to piszę?
Otóż wcale nie po to, aby zachęcić do pisania obszernych objaśnień na temat przyczyn błędu, lecz aby skonstruować własną stronę błędu, która będzie jednocześnie odnośnikiem do najważniejszych sekcji Twojej strony. :)
Dlaczego to takie ważne?
Otóż wyobraź sobie, że zmieniłeś strukturę URL na stronie. Możesz wykonać przekierowanie 301 na stronę główną albo przekierowanie ze starego adresu na nowy (nieco trudniejsza opcja, ale zdecydowanie lepsza). Nie uchroni cię to jednak przed następującym przypadkiem. Ludzie często przepisują adresy z błędami. Wyobraź sobie, że jeżeli ktoś do Ciebie zalinkuje, ale popełni literówkę, to zamiast mocnego linka masz nic, zero. Co z tym zrobić? Ano właśnie stworzyć stronę, która w takim przypadku przejmie moc linka i go odpowiednio rozdzieli. Myślę, że przydatny post.
To jest zalążek publikacji dotyczącej wprowadzenia nowego wyglądu stron używających mikroformatów do wyników wyszukiwania.
Google i mikroformaty
12 maja 2009 Google, na swoim blogu oficjalnie przedstawiło użycie mikroformatów na stronach z wynikami wyszukiwania. Obszerna notatka na ten temat została zaprezentowana na stronie pomocy Google dla webmasterów.
Więcej na temat implementacji mikroformatów na stronę WWW znajdziemy jak zwykle na stronach W3C.
Uruchomienie bogatych ścinków w wynikach wyszukiwania jest losowe i dotyczy około 5%-20% stron zbudowanych z zastosowaniem struktury semantycznej.
Google oferuje jeszcze jedną opcję. Możliwe jest zbudowanie własnej wyszukiwarki Google CSE, która będzie standardowo obsługiwała Rich Snippets.
Ciekawy temat na temat możliwości zastosowania nowej opcji w Google został napisany pod tym adresem.